Jeszcze w górach jest zima, jeszcze leży śnieg, może warto spróbować swych sił i wdrapać się na któryś ze szczytów, ale na taki z widokami? Mnie się to udało – a w jaki sposób – czytajcie w artykule „Polica jak Marsz Śledzia”. A propos Marszu – przypominamy, żeby zarezerwować sobie koniec czerwca (22. czerwca?) na tę imprezę, a chętnych do wzięcia udziału – o wzmożenie swoich aktywności!
W podobnym terminie odbędzie sie też i Rajd na Orientację – Bike Orient (29. czerwca?), dla rowerzystów i pieszych. Ta impreza przeznaczona jest dla wszystkich, każdy może wziąć udział, zapraszamy i do niej.

A żeby poćwiczyć kondycję – warto już teraz „zrobić” cały Mały Szlak Beskidzki, na początek z nami – w tym zeszycie już drugi odcinek tej wyprawy. Albo wziąć rower i poszaleć na jurajskich górkach i dołkach, urozmaicając sobie wyjazd zwiedzaniem zamków, podziwianiem skałek, czy zaglądaniem do jaskiń. Polecam, a chociaż miałem kłopoty ze znalezieniem noclegu, to i z tym można sobie poradzić. Jak? Czytaj wewnątrz numeru!

Lato już niedaleko, ale jest też takie miejsce nad polskim Bałtykiem, dokąd warto jechać nie tylko w sezonie. I wcale nie mam tu na myśli najgłośniejszych (także w sensie dosłownym) polskich kąpielisk, ale – Darłowo. Ktoś powie – ale to miasto nie leży nad morzem! I co z tego? Nawet lepiej, że nie leży tuż nad nim. Dlaczego? Przeczytajcie sami!

Ciekawe są też krótsze artykuły a to o łódzkiej Róży, a to o uranie, czy kościele w Opactwie – ciekawa nazwa, nieprawdaż? A jak już każdy wszystko przeczyta, to znów przyjdzie pora wyruszyć na szlaki, zwiedzać kraj, nasz dom, bo przecież wszędzie dobrze, ale domu najlepiej? Nieprawdaż?


Jeden z naszych Czytelników, p. Andrzej z Dolnego Śląska zarzucił nam kilka błędów w poprzednim numerze „Poznaj swój kraj”, a konkretnie w artykule o wodospadzie rzeki Podgórnej.
Otóż rzeczywiście chochlik zamienił nam tam wodospad Kamiennej na wodospad Wilczki, przepraszamy!
Z drugim błędem, chociaż formalnie p. Andrzej też ma rację, trudno się zgodzić. Bo o ile można rzeczywiście do Przesieki dojechać komunikacją publiczną, to jednak jest ona dostępna tylko dla tych, którzy wiedzą, że... ona jest. Bo trudno oczekiwać po wyglądających na opuszczone przystankach w Przesiece i pustych w sensie – bez rozkładu, numeru telefonu i jakiejkolwiek informacji, że jednak czasem przemknie tam jakiś autobus do... Jeleniej Góry?

I trzeci zarzut odnosił się do faktu „oznakowania” dojścia do wodospadu (nie podano którego) JEDNĄ strzałką na całą miejscowość. I rzeczywiście – jakby kto pytał, to oznakowanie jest. Ale czy to na pewno o to chodzi?

Do zobaczenia na szlakach!
Paweł Cukrowski